Ta strona wykorzystuje ciasteczka ("cookies") w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu. Czy wyrażasz na to zgodę?

Czytaj więcej

Wspomnienie o prof. Piotrze Węgleńskim

Piotr Węgleński był związany z Uniwersytetem Warszawskim od początku studiów; magisterium i doktorat (1961 i 1965) wykonał pod opieką prof. Wacława Gajewskiego, wybitnego genetyka, i po studiach rozpoczął pracę w kierowanym przez jego promotora Zakładzie Genetyki.

Prowadził ćwiczenia z genetyki dla grupy, w której znalazłam się w 1969 jako studentka trzeciego roku biologii na UW. Wykłady prowadził prof. Wacław Gajewski. Wykłady były fascynujące, z ćwiczeń niewiele pamiętam, ale na piątym roku chodziłam do Zakładu Genetyki na seminaria instytutowe i na wykład „Regulacja działania genów”, który prowadził dr Węgleński – wykład, który spowodował, że zostałam genetykiem. Piotr Węgleński przychodził z ostatnim numerem „Nature” i przekazywał najnowsze informacje. Nikt inny tak nie prowadził wykładów – na ogół wykładowcy przychodzili z pożółkłymi kartkami, choć w tym okresie mnóstwo się działo w biologii.

W 1971 praktycznie kierował Zakładem Genetyki UW, obok prof. Wacława Gajewskiego, i postanowił zatrudnić dwie osoby po magisterium z biochemii – Piotra Stępnia i mnie. W ten sposób zadbał o poszerzenie frontu badań w swoim zakładzie. Nie był formalnym promotorem mojego doktoratu – nie miał jeszcze habilitacji, kiedy go pisałam, a instytucja promotora pomocniczego nie istniała – ale był nim realnie i część wyników opublikowaliśmy w „Nature”. Był świetnym szefem, nie narzucał, dyskutował, miał mnóstwo pomysłów i wizję przyszłości – co może być ciekawe, jakie techniki warto wprowadzać, gdzie można się czegoś nauczyć.

Po drugim wyjeździe na staż do Massachusetts Institute of Technology (MIT) w latach 1974-1975 (pierwszy do Anglii dotyczył genetyki klasycznej) wrócił do Polski przekonany o konieczności wprowadzania inżynierii genetycznej. Brał udział w słynnej konferencji w Asilomar w 1974, kiedy to zastanawiano się czy i jak rozwijać inżynierię genetyczną. I pod tym kątem zorganizował mój staż podoktorski w MIT w Bostonie w latach 1976-77, kiedy ta dziedzina się poważnie rozkręcała.

Dzięki jego wizji Zakład Genetyki UW był pierwszym w Polsce, który klonował geny, a produkowane enzymy i know-how zostały udostępnione wielu polskim laboratoriom. Jego szeroka wizja rozwoju nauki obejmowała też zrozumienie konieczności komputeryzacji uczelni.

Główny wątek jego prac badawczych dotyczył regulacji działania genów, ale w ostatnich latach zajmował się też genetyką ryb i antycznym DNA w Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego. Od powrotu z pierwszego stażu naukowego badania prof. Węgleńskiego dotyczyły regulacji genów związanych z katabolizmem argininy u organizmu modelowego Aspergillus nidulans. Badania te z upływem lat korzystały z różnych wprowadzanych technik, ostatnia praca z tej serii ukazała się w 2022.

Był też znakomitym popularyzatorem nauki, a podręcznik akademicki „Genetyka molekularna” pod Jego redakcją doczekał się wielu wydań. Wprowadził tradycję wykładów uniwersyteckich – cykl „Osiem wykładów na nowe tysiąclecie”, które zorganizował w 2000, trwa do dziś, są to comiesięczne otwarte dla publiczności spotkania na głównym kampusie UW, gdzie wykładowcami są najwybitniejsi naukowcy różnych specjalności. Jako Rektor UW doprowadził do budowy nowego gmachu biblioteki uniwersyteckiej i utworzenia Centrum Nowych Technologii.

Prof. Ewa Bartnik